Stało się. Dyplomy powieszone. Gdzieś między spiną a męką znalazło się trochę czasu na zrobienie zdjęć. Spędziłam w sumie nad tym 12 godzin (9 we wtorek od 16 i kolejne 3 następnego dnia rano). Czuje się styrana na maksa, ale warto było. Wygląda wszystko dobrze i czeka na obronę, która odbędzie się w piątek o 13. Serdecznie zapraszam!
Wycinanie prac to ciężka robota, ale
jakoś się udało. |
Podejrzana wiertarka.
|
Koledzy kontemplują swoją robotę.
|
Pierwszy zwiedzający z samego rana.
|
PS. Przy okazji zapraszam też na obrony kolegów – Adriana i Rafała, które są już jutro od 10!